Termin “guys” jest regionalizmem, używanym w znaczeniu “grupa ludzi” w dużej części USA, a także (z powodu Hollywood) coraz częściej w całym anglojęzycznym świecie.
W Wielkiej Brytanii, niewiele społeczności wyrzuci cię za określenie “chłopaki” sugerujące, że grupa składa się z manekinów przeznaczonych do spalenia na ognisku; w USA, niewiele wyrzuci cię za sugerowanie, że składa się z mężczyzn.
Istnieją pewne subkultury internetowe, które sprzeciwiają się takim regionalizmom płciowym - a mówiąc o regionalizmach, nie jestem pewna dlaczego, ale ta klasa społeczności wydaje się być bardzo kalifornijska. Nie jest to jednak rzecz lewicowa: bardzo wątpię, byś kiedykolwiek spotkał się z tym w jakiejkolwiek społeczności z Austin, na przykład!
Ogólnie rzecz biorąc, każda subkultura internetowa, która ma politykę zawstydzania wszelkich określeń mowy regionalnej, takich jak “wy”, “chłopaki”, “ludzie”, “czubki” czy “y'all” jest dyskryminująca, nieprzyjemna i toksyczna: takich społeczności należy unikać i cenzurować je.
Społeczności te będą zazwyczaj wyjątkowo elitarne, ale często będą twierdzić, że ich polityka ma na celu “zmniejszenie dyskryminacji”: prawdziwym celem i faktycznym efektem jest jednak alienacja, eksternalizacja i wypędzenie tych, którzy nie mówią odpowiednimi shibboleths. To z kolei ma efekt mrożący krew w żyłach na swobodne wypowiedzi.
Jedną z niezawodnych oznak przyjaznej społeczności internetowej jest to, że regionalne wypowiedzi są w każdym przypadku akceptowane i szeroko witane, co może być nawet reprezentowane w oficjalnej polityce wymagającej tolerancji językowej.
Różnice językowe i pomyłki w terminach, które są regionalnie obraźliwe, są nie tylko tolerowane, ale także omawiane z zachwytem nad różnicami, a nie obrażaniem; zamierzone znaczenie przez mówcę jest zawsze przedkładane nad etymologię, obraźliwą lub nie.
Tak więc ludzie będą się śmiać z tego, że “klepnięcie w tyłek” jest znacznie bardziej obraźliwe w Wielkiej Brytanii, bez cenzurowania osoby, która to powiedziała.
Takie praktyki silnie zachęcają ludzi do wyrażania swojej różnorodności, do swobodnego wyrażania się w swobodnych wypowiedziach, a to z kolei napędza zaangażowanie społeczności przez tych, którzy nie są “pierwszymi Anglikami”.
Jeśli ktoś chce kogoś obrazić, może to zrobić równie dobrze używając słów, które nie niosą ze sobą negatywnego bagażu etymologicznego czy fonetycznego; “nie rozumiesz powszechnego użycia języka angielskiego, co źle świadczy zarówno o tobie, jak i o twoich nauczycielach”.
A ludzie mogą używać słów z tym negatywnym bagażem w nieobraźliwy sposób: “Firmowy niggardly przydział posiłków stał się tar-baby. Nazwijcie mnie czarnym strażnikiem, ale zamiast tego przeznaczę te pieniądze na fagi i piknik dla chłopaków!” (choć ponieważ to zdanie zostało celowo spreparowane tak, by miało duże zagęszczenie potencjalnie obraźliwych określeń, więc może być odebrane jako celowy troll). Każda społeczność, która obraża się na którekolwiek z tych słów w izolacji, jest z pewnością społecznością, której należy unikać.
W skrócie: jeśli powoduje to obrazę, najlepiej unikać obrażanej społeczności.
Jeśli to niepokoi, wybierz inny termin zamiast tego: w razie wątpliwości, lubię używać “peeps”.