2019-11-25 12:31:33 +0000 2019-11-25 12:31:33 +0000
94
94

Jak pomóc osobie prezentującej się w sposób męski w zakupach odzieży damskiej?

Jestem nowym kierownikiem sklepu z odzieżą damską i spotykam się z klientami płci męskiej, którzy szukają dla siebie odzieży damskiej. Chcę zapewnić im najlepsze, wspierające środowisko, jakie tylko mogę. Chcę, aby wychodząc czuli się bezpiecznie, mile widziani i pewni siebie. Szukam wskazówek, jak to zrobić.

Miałam wczoraj klientkę, która była bardzo zdenerwowana. Zrobiłyśmy dopasowanie biustonosza i przeprowadziłam je przez to, jak założyć biustonosz w prywatnym pokoju, starając się być zachęcającą. Ciągle powtarzały, jak bardzo się denerwują. Powiedziałam im, że mamy wiele różnych klientek, które nas odwiedzają, a ja jestem zaszczycona i wdzięczna za każdą klientkę. Powiedziałam też, że jestem z nich dumna, że podjęły ten krok.

W innych sytuacjach okazywałem dużo entuzjazmu, że robią u nas zakupy, ale teraz myślę, że mogłem być zbyt silny.

Czytałam poprzedni post o tym, żeby nie pytać, “dla kogo robisz zakupy”, że to sprawia, że klient czuje się niekomfortowo i może wyjść na aroganckiego i niegrzecznego. Czuję się źle, ponieważ zapytałam, dla kogo robią zakupy, zanim zdałam sobie sprawę, że szukają siebie. Od tej pory będę się trzymał zasady “w czym mogę pomóc”.

Jaki jest właściwy sposób podejścia do tej sytuacji jako przedstawiciel działu obsługi klienta? I jak mogłem sprawić, aby poczuli się bardziej komfortowo i mniej nerwowo?

Odpowiedzi (5)

87
87
87
2019-11-25 19:10:02 +0000

Jestem kobietą trans i byłem (nadal jestem, potencjalnie :/) rodzajem osoby, którą opisujesz w swoim poście.

Pierwszą rzeczą do zrozumienia jest to, że dosłownie nie możesz powstrzymać ich przed byciem zdenerwowanymi lub niekomfortowymi. To po prostu fakt, że zakupy ubrań afirmujących płeć są przerażające, ze względu na sposób, w jaki społeczeństwo traktuje niezgodność płci (GNC). Zwłaszcza dla osób przypisanych do płci męskiej przy urodzeniu (AMAB).

Ale jest kilka rzeczy, które możesz zrobić, aby to trochę ułatwić. Oto kilka, które znalazłem na podstawie moich doświadczeń.

Podkreślaj inkluzywność

To jest największa rzecz. Zatrudniaj wyraźnie queerowych pracowników. Wywieś w witrynie sklepowej znak, że jesteś bezpieczną przestrzenią dla osób LGBTQIA+. Wyraźnie oznacz swoje przymierzalnie i toalety jako neutralne pod względem płci i/lub przyjazne osobom transseksualnym. Skontaktuj się z lokalnymi grupami LGBT i powiedz im, że jesteś akceptujący.

Nie potrafię powiedzieć, jak długo szukałam miejsca, w którym czułabym się akceptowana. Gdzie nie martwiłam się, że zostanę wyrzucona przez ochronę (a mieszkałam w miejscu, gdzie jest to nielegalne! Wciąż mnie to martwiło). Zanim zaczęłam moją medyczną transformację, skończyło się na tym, że regularnie chodziłam do centrum handlowego, które było oddalone o 40 minut drogi, zamiast 3 lub więcej bliższych opcji, ponieważ w dniu, w którym poszłam szukać makijażu, była tam kobieta trans pracująca w jednym sklepie i drag queen pracująca w innym.

Nie pytaj, co u nich słychać

To może być sprzeczne z intuicją i inne osoby trans/GNC mogą mieć inne zdanie na ten temat. Odnosi się to również głównie do osób wyraźnie zdenerwowanych. Ale, pozwól klientowi porozmawiać z tobą, jeśli czegoś potrzebuje. Nie podchodź do nich, żeby zapytać, czy możesz pomóc coś znaleźć, czy coś w tym stylu. I, co nieco oczywiste, nie obserwuj ich podczas zakupów.

Jeśli musisz rozmawiać z klientami, postaraj się to robić w taki sposób, aby klient mógł być niezobowiązujący i łatwo wycofać się z rozmowy. Prawdopodobnie możesz uciec z “Czy mogę pomóc w znalezieniu czegoś?”, co pozwala klientowi odpowiedzieć “Tylko się rozglądam” dość łatwo. Albo, spodobało mi się sformułowanie zaproponowane przez Julianę: “Cześć, jestem Nicki. Jeśli jest coś, w czym mogę pomóc, będę przy ladzie”. Celem jest tutaj, aby utrzymać ciężar rozmowy z dala od klienta, ponieważ lęk społeczny, na szczycie wszystkiego innego, jest dużo do czynienia z.

Kiedy po raz pierwszy robiłam zakupy, najczęściej było to około 3 nad ranem w Walmarcie, więc mogłam uniknąć tego, że ktoś mnie zobaczy, a potem korzystać z kas samoobsługowych. Kiedy stałem się trochę odważniejszy i zacząłem szukać w świetle dziennym, zawsze byłem przerażony ludźmi, którzy podchodzili do mnie i oferowali pomoc - nawet w dobrej wierze! To po prostu przerażające, że musisz reagować, kiedy robisz coś, co wydaje ci się tabu, nawet jeśli wiesz, że nie robisz nic złego. Przez większość czasu, gdy ktoś pytał, po prostu odchodziłam, bo byłam zbyt zdenerwowana. W grę wchodzi tu o wiele więcej niż tylko mój status trans, ale tak czy inaczej, byłoby o wiele łatwiej, gdyby nikt ze mną nie rozmawiał.

Sygnalizuj, jak korzystać z przymierzalni

To jest dziwne, ale odkryłem, że każdy sklep ma inne protokoły dotyczące przymierzalni i zorientowanie się, co robić w każdym z nich było wielką przeszkodą. Postaw więc jakiś znak informujący o tych protokołach - mam na myśli kilka sklepów, które miały tabliczki z nazwiskami, które oczywiście wymagały wypełnienia przez pracownika, a nie znak, który po prostu mówił, że należy się cofnąć. Co zrobić z ubraniami po wszystkim - zostawić je w przymierzalni, czy na wieszaku, czy na ladzie? Wszystkie trudne pytania, na które trzeba sobie odpowiedzieć, zwłaszcza gdy jest się zbyt przerażonym, by o to zapytać.

Wnioski

Ostatecznie zauważysz, że nie było tu zbyt wiele ściśle indywidualnych umiejętności interpersonalnych. Większość z tego, co opisałem, wymaga zaangażowania samego sklepu i wprowadzenia szerszych zmian niż tylko jedna indywidualna interakcja. To jest niestety wymagane - transfobia (która ma tu zastosowanie niezależnie od tego, czy klient jest rzeczywiście trans), jest problemem systemowym i wymaga więcej niż tylko indywidualnych działań. Tworzenie przestrzeni inkluzywnych nie polega tylko na nieodrzucaniu ludzi, ale na znalezieniu sposobów na aktywną akceptację, co jest zdecydowanie bardziej złożone.

32
32
32
2019-11-25 16:52:16 +0000

Pracowałem jako sprzedawca w sklepie odzieżowym około 15 lat temu i zdarzało się, że prezentujący się mężczyzna kupował markowe ubrania dla kobiet.

Jedną z rzeczy, na którą już zwróciłeś uwagę, jest niepytanie, dla kogo robi się zakupy. Nie rób z tego dodatkowego zamieszania, po prostu przywitaj się z nimi tak, jak z każdym innym klientem i powiedz, że jesteś w pobliżu, jeśli potrzebują pomocy. (zamiast pytać, czy potrzebują pomocy, zostaw ich, aby przyszli do Ciebie i nie przeszkadzali nikomu niepotrzebnie)

W przypadku, gdy sami otworzą się na temat nerwów lub odrobiny wstydu, możesz zapewnić ich, że jesteś tam, aby pomóc każdemu klientowi mieć najlepsze doświadczenie, jakie mogą uzyskać. W zależności od polityki sklepu dotyczącej zwrotów, możesz złagodzić ich obawy, oferując im możliwość przymierzenia rzeczy w domu i zwrotu lub wymiany rzeczy, które nie pasują.

21
21
21
2019-11-25 17:48:48 +0000

Mam wiele znajomych transseksualistek, które robiły zakupy w sklepach z damską odzieżą, będąc nadal męsko-przedstawicielkami.

Jedną z ważnych rzeczy, jak myślę, że zdałeś sobie sprawę, jest to, aby nie być zbyt entuzjastycznym wobec nich - traktuj ich tak, jak każdego innego (kobieco-przedstawiającego się) klienta. Jeśli zaczniesz im mówić, jak bardzo jesteś szczęśliwy lub podekscytowany z ich powodu, prawdopodobnie sprawisz, że poczują się bardziej wyobcowani.

Jeśli zaczną wyrażać wątpliwości, nie krępuj się ich uspokajać, ale nie przesadzaj.

Pytanie “w czym mogę Ci pomóc” zamiast “dla kogo robisz zakupy” to również świetny krok.


Edycja, aby dodać więcej szczegółów na temat moich doświadczeń, zgodnie z prośbą:

Kiedy chodziłem na zakupy z moimi przyjaciółmi, sprzedawcy przeważnie zostawiali nas w spokoju, co nam odpowiadało.

Rozmawiałam również z kilkoma moimi przyjaciółmi transseksualistami, którzy podkreślali, jak niekomfortowo się czują, gdy ludzie zwracają na nich dodatkową uwagę, starając się być pomocni - na przykład, uśmiechając się do nich w autobusie. Przypomina im to, że nie “podają się” za swoją płeć, tzn. że “wyglądają trans”. Sprawia, że czują się okropnie, gdy są traktowane inaczej, nawet jeśli intencje są dobre.

19
19
19
2019-11-26 02:07:17 +0000

Jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek strategii powitalnej. Najlepszym sposobem na podejście do “innych” ludzi jest nie przejmowanie się ich “innością” w ogóle.

Traktuj każdego klienta jak każdego innego - bez względu na jego kolor skóry, preferencje, ubiór, kolor oczu, długość włosów. Bycie nadmiernie wspierającym jest tak samo złe, jak traktowanie “innych” jak pełzających. W obu przypadkach zwraca się uwagę na kogoś, kto wcale nie chce uwagi.

Jeśli chcesz poprawić to, jak klienci czują się w Twoim sklepie możesz:

  • Unikać śledzenia ich wzrokiem.
  • Unikać komentowania ich w ogóle. Zwracaj uwagę na swoje gesty - uśmiechy, zmarszczki, wszystko to, co pokazuje Twój stosunek do tego, co oglądasz.
  • Umieszczaj koszyki “Będę wdzięczny za pomoc” i “Nie potrzebuję pomocy, dziękuję” lub podobne sygnały dla klientów, aby pokazać Ci, czy chcą Twojej uwagi, czy nie.
  • Umieść sygnał “Będę wdzięczny za pomoc” w kabinie. Dzięki temu klient może poprosić Cię o pomoc, a Ty będziesz jedyną osobą, która o tym wie.
  • Pomagaj wszystkim swoim klientom z pokerową twarzą, używając neutralnego tonu.
  • Zachowaj doktrynę “Problem - rozwiązanie - odejście” dla wszystkich.

Klient może odwiedzać Twój sklep wiele razy tylko po to, aby obejrzeć kilka rzeczy, być może zrobić zakupy dla swojego przyjaciela tylko po to, aby zaobserwować, jak możesz go potraktować, kiedy opuści “standardowy” układ. Zapewnij go, że są dla Ciebie zwykłymi ludźmi, jak każdy inny.

Jeśli poślizgniesz się na pytaniu “Dla kogo robisz zakupy?” lub innym podobnym, nie wariuj, nie panikuj; zachowuj się tak, jakby to było dla Ciebie zwykłe pytanie. “OK, jeśli potrzebujesz mojej pomocy, możesz do mnie zadzwonić”, zdecydowanie nie “Oh-[pauza]-kay, jeśli potrzebujesz mojej pomocy, możesz do mnie zadzwonić”.

2
2
2
2019-11-28 01:53:18 +0000

Mogę tylko powiedzieć, że z mojego osobistego doświadczenia wynika, że sprzedawcy zrobili wszystko, aby zaznaczyć, że jestem mile widziany w ich sklepie, mimo że nie pasowałem do stereotypu ludzi, którzy zazwyczaj robią tam zakupy. Za każdym razem doceniałem to.

Zanim podeszli do mnie z życzliwością, czułem się nie na miejscu, niezręcznie, uważnie obserwowany, bałem się i nie byłem pewien, czy ochrona (lub służby porządkowe) nie usuną mnie wbrew mojej woli.

Kiedy podeszli do mnie ze szczerością, życzliwością i przenośnią otwartych ramion, czułem się mile widziany, nie bałem się i byłem włączony.

To jest moje osobiste doświadczenie. Nie mogę mówić za innych.

Pytania pokrewne

19
10
12
9
4