Jak mogę powiedzieć nie-rodzicom: "Poczekaj i zobacz, aż będziesz miał dzieci", nie będąc banalnym i okropnym?
Jestem we wczesnej trzydziestce, jestem żonaty i mam wiele małych dzieci. Mam wielu współpracowników w tym samym przedziale wiekowym, którzy nie mają dzieci, ale są na dobrej drodze (świeżo poślubione lub zaręczone dzieci w przyszłości w ciągu najbliższych 5-10 lat).
Często tematy rozmów w biurze koncentrują się na rozmowach bezdzietnych małżeństw:
- Wakacje w romantycznych/niebezpiecznych miejscach
- Denerwujące dzieci w supermarketach
- Denerwujące dzieci w restauracjach
- Denerwujące karmienie piersią w supermarkecie (patrz poniżej)
- Hobby
- Czytanie książek dla przyjemności
- Piątkowe imprezy nocne
- Sobotnie imprezy nocne
Kiedy pytają, czy wychodzę na miasto w weekend, moja odpowiedź brzmi zazwyczaj: nie, mam dzieci. Denerwują się i mówią, że do tego właśnie służy opieka nad dziećmi. Każdy inny żonaty/zamężna/y przyjaciel/a z dziećmi dostaje to. Nie możemy sobie pozwolić, ani czuć się komfortowo, korzystając z usług opieki nad naszymi dziećmi w cyklu tygodniowym/dziennym. My generalnie save tamte rzeczy dla nagłych wypadków (które zdarzają się stale z rodziną z małymi dziećmi, jak babysitting więc możemy iść do pracy i zarabiać pieniądze).
W zasadzie, jak mogę mówić nie-rodzicom oni właśnie no rozumieją, i gdy są rodzicem oni get it.
Karmienie piersią aktualizacja
Często gdy mój żona karmi piersią w miejscu publicznym słyszymy dźwięczne westchnienia, jęki, boczne snickers, lub śmieje się. Występuje to wystarczająco często, aby było komiczne. Na potrzeby tego pytania widzieliśmy/słyszeliśmy, że występują one u bezdzietnych par w powyższych grupach wiekowych, które mają lub mogą mieć dzieci w przyszłości. Tak więc powyższe pytanie ma zastosowanie, “poczekaj, aż będziesz miał dzieci, które są głodne i jesteś w supermarkecie”.
Uwaga
W celu pełnego ujawnienia, wydaje się istotne, aby w swojej odpowiedzi określić, czy jesteś rodzicem czy nie.