Jak interweniować w przypadkowej sytuacji znęcania się/przemocy?
Aby było jasne, nie jest to sytuacja, w której mamy do czynienia z nadużyciem. To była interakcja, która miała miejsce w sposób improwizowany w miejscu publicznym.
Odpoczywałem na świeżym powietrzu w lokalnym centrum handlowym, kiedy grupa czterech nastolatków/wczesnych dwudziestokilkulatków zatrzymała się w pobliżu mnie i zaczęła drwić z kogoś na temat ich domniemanego pochodzenia i zamiarów na podstawie ubrania, które miała na sobie i koloru skóry (wyglądała na osobę pochodzenia arabskiego, noszącą hidżab).
Nie wyglądali na agresywnych fizycznie, ich retoryka polegała głównie na kojarzeniu jej z aktami terrorystycznymi i pytaniu “jak szybko się złamiesz?” i tym podobnych. Kobieta była wyraźnie niezręczna i odmawiała zaangażowania się w rozmowę, co zdawało się zachęcać ich do sprowokowania jakiejś reakcji.
Zainterweniowałem w rozmowę, decydując się na bezpośrednią rozmowę z grupą, próbując nakłonić ich do zaprzestania. Dochodziło do wyzwisk i mimo, że używałem umiarkowanego tonu i nieagresywnej postawy, nie wydawali się skłonni do wycofania się. Ochrona przyjechała i odeskortowała grupę, więc sytuacja została rozwiązana.
Jednakże, czy istnieje lepszy sposób na interwencję w takiej sytuacji? Czy jest sposób na rozładowanie takiej sytuacji bez ryzyka eskalacji?