Jak mogę postępować dyplomatycznie z feministyczną sąsiadką, która ciągle wygłasza przemówienia polityczne na osobności?
To pytanie raczej nie ma bardzo silnego kontekstu kulturowego, więc cieszą mnie odpowiedzi od członków z całego świata.
- *
Poznałam tę osobę (kryptonim Jane D), gdy 12 lat temu studiowałam socjologię na poziomie magisterskim. Była dużo starsza, była studentką studiów magisterskich na tym kierunku, a już bardzo wokalną feministką.
Odbyliśmy wtedy kilka dyskusji z zakresu nauk społecznych (nie była częścią wydziału prowadzącego kurs, a więc nie była moją nauczycielką) i rozwinęłam sympatyczną postawę pro-feministyczną, która połączyła się z nowym rozumieniem tego, jak patriarchalne społeczeństwa kontrolują wszystkich mężczyzn i kobiety.
Straciliśmy kontakt przez ponad dziesięć lat, ale ostatnio stała się moją sąsiadką. Zarówno ona, jak i jej polityczno-liberalny mąż (czytaj marksistowski intelektualista) są pełnoetatowymi profesorami uniwersyteckimi, podczas gdy ja robię obecnie rzeczy zupełnie niezwiązane z akademią. Ona jednak stała się przyjaciółką mojej matki, która zna swoją rodzinę od dawna.
Kłopot w tym, że Jane D często odwiedza moją matkę i kiedy tylko ją spotkam przez przypadek, zaczyna wygłaszać silnie polityczne przemówienia na temat feminizmu i patriarchatu. Jej ton jest niepokojąco oskarżający, a ona ciągle mówi “wy mężczyźni” to i “wy mężczyźni”, że pomimo moich wielokrotnych wysiłków, by przypomnieć jej, że sama jestem socjolożką i wcale nie jestem przedstawicielką patriarchalnego społeczeństwa.
Przykładowa rozmowa, którą odbyliśmy 2 dni temu:
Jane D: wy mężczyźni od zawsze trzymacie kobiety w ryzach! Znowu i znowu to widzę. Wy, mężczyźni, macie kierownicę całego tego społeczeństwa! Czy to wasze boskie prawo czy co? Nie macie prawa mówić, co kobiety powinny robić w tym kraju, itd.
(Mówię: nie włączajcie mnie!) Co ja zrobiłem? Zgadzam się z tobą całkowicie więc dlaczego uważasz, że musisz mnie przekonać!)
Jane D: wy wszyscy mężczyźni jesteście tacy sami. Mężczyzna nigdy nie może pomóc kobiecie. To kolejna wojna klasowa jak komunizm, a my nie potrzebujemy twojego wsparcia. Bez waszego wsparcia tylko kobiety się uwolnią! (Ona jest radykalną feministką .)
Nie jest to nawet rozsądna dyskusja polityczna, i naprawdę denerwuje moją matkę, która jest emerytowanym lekarzem i zupełnie nie interesuje się polityką. Nie może się przejmować niczym, co odciągnie ją od jej zdrowia i rodziny, ale waha się być surowa wobec Jane D, ponieważ uważa ją za przyjaciółkę i od dawna była blisko z ich rodziną.
Uwaga: Jane D jest absolutnie przekonana, że mężczyźni są klasowym wrogiem kobiet, ale nie ma nic przeciwko mnie osobiście (wystarczająco przyjazna, kiedy nie politycznie podpalona, co jest jak 15% czasu) - jej mąż jest zdystansowany i nigdy nie towarzyszy jej podczas tych wizyt ani nie spotyka się z nami przy żadnej innej okazji. Tak naprawdę nie znam tej osoby, ale biorąc pod uwagę osobowość Jane D, jest bardzo mało prawdopodobne, że będzie miała jakikolwiek wpływ w tej sprawie.
Podsumowanie: Nie chcę, aby Jane D cały czas mówiła o feminizmie i patriarchacie, a szczególnie nie podoba mi się, że klasyfikuje mnie jako część patriarchalnego społeczeństwa, ale ona opiera się naszym powtarzającym się wskazówkom i wysiłkom, aby zmienić temat. To nie w mojej osobowości być agresywnym i zderzać się z nią kłótliwie w tej sprawie. Matka prosiła również, abym nie mówił Jane D bezpośrednio, aby nie dyskutowała o polityce, kiedy nas odwiedza, ponieważ jest to niegrzeczne z punktu widzenia indyjskiej gościnności, która mówi nam, aby nigdy nie obrażać gościa lub sąsiada.
Więc jak dyplomatycznie mam radzić sobie z tym nawykiem ciągłego wygłaszania politycznych przemówień na temat feminizmu, kiedy Jane D odwiedza mój dom?