Jak zająć się podwójnym standardem, w którym moi koledzy religijni uważają, że rozmowa o religii jest w porządku, ale potem pytają, czy nie?
Pracuję w małym biurze około dziesięciu pracowników, z których wszyscy są religijni poza mną.
Chociaż jestem otwarty na mój ateizm i piszę o nim na swoim blogu, jestem ostrożny, aby nie rozmawiać o religii w pracy. To znaczy, nie będę poruszać tego tematu. Jeśli jednak ktoś inny o tym wspomina, chciałbym coś powiedzieć. Ponieważ wychowałem się na chrześcijaninie i czytałem ich książkę, a także chodziłem do kościoła przez wiele lat, czuję się dość komfortowo dyskutując o każdym aspekcie i prawdopodobnie wiem o tym tyle samo, co moi koledzy, po prostu minus wiara.
Niedawno jeden z kolegów poprosił mnie, abym nie komentował, ponieważ jego przekonania są mocno podtrzymywane, a on obraził coś, co powiedziałem, nie ujawniając, co to było. Myślałem, że ten komentarz jest dziwny, ponieważ ostatni raz wspomniałem o religii kilka tygodni temu. Na spotkaniu w biurze w restauracji, ktoś inny poruszył temat bekonu, który jest sprzeczny z niektórymi religiami. Zwróciłem więc uwagę, że noszenie mieszanych tkanin i jedzenie skorupiaków jest również zabronione i skomentowałem, że zasady tego bóstwa wydają się nieco arbitralne.
Pomyślałem, że to niesprawiedliwe, biorąc pod uwagę nawyk mojego przełożonego, który często mówi ludziom, gdy kicham, “Nie mów ‘błogosławię cię’”. To go obraża.“ To nie obraża mnie, ale jego komentarz tak. To nie jest tak, że ktoś dosłownie ma zamiar dosłownie pobłogosławić kogokolwiek za każdym razem, gdy ktoś kicha, więc rezultat końcowy jest taki, że mój ateizm jest czasami podnoszony jako temat do dyskusji, czy tego chcę, czy nie.
Osoba, która sugeruje, że nie podobają jej się moje komentarze, jest bardzo młoda i niepewna. Jak mam mu grzecznie powiedzieć, że nie mam zamiaru wygłaszać żadnych komentarzy na temat religii, ale też jasno powiedzieć, że jeśli temat jest poruszany, to _mogę o nim mówić jak każdy inny? I pewnie nie spodoba mu się to, co mam do powiedzenia…
Komentarz Erika zapytał o moje położenie… Jestem w Johannesburgu, w RPA. Chociaż istnieje tam silna internetowa społeczność ateistów, większość ludzi jest tu religijna, a bycie ateistą jest dość rzadkie. To normalne, że jest się jedynym ateistą w biurze.