Obowiązki domowe w związku na odległość
Sytuacja
Mój wieloletni partner i ja (po trzydziestce) mamy mieszkania w różnych miastach z powodów zawodowych, widujemy się w weekendy, zawsze na zmianę, w którym mieszkaniu przebywamy. Chociaż ogólnie lubimy swoje towarzystwo, jest coś, co coraz bardziej działa mi na nerwy, kiedy jesteśmy w “moim” mieszkaniu.
ONA NIGDY NIE SPRZĄTA!
Na przykład, oboje uwielbiamy dobre jedzenie, a ja jestem całkiem niezłym kucharzem. Lubię też uszczęśliwiać ją, oferując nowe i ekscytujące potrawy. Jej radość z posiłku jest moją główną motywacją do gotowania dla niej. Oboje jemy razem posiłek, delektujemy się lampką wina i rozmawiamy. Jedzenie odgrywa ważną rolę w naszym związku. Jednak gotowanie wiąże się z dużym wysiłkiem i brudnymi naczyniami, dlatego chciałbym, żeby przynajmniej zaangażowała się, gdy nadejdzie czas sprzątania. Tak się jednak nie dzieje. Przez kurs few rok, przynajmniej dostawałem jej nieść jej naczynia z powrotem na kuchennym blacie, ale ja jest wciąż uderzeniem i chybi dla ono umieszczać te talerze w zmywarce, nie mówiąc już czyścić garnki. Chociaż lubię oferować jej dobre jedzenie, zaczynam się czuć bardziej jak restauracja niż partner (a ona nie daje dobrych napiwków!)
Inny przykład, który zdarzył się dziś rano: po raz enty nie wymieniła rolki papieru toaletowego na jej wieszaku, zamiast tego po prostu umieściła gdzieś nową rolkę i zostawiła pustą tekturową rolkę dla mnie do usunięcia i wyrzucenia. Prosiłem ją wiele razy, aby po prostu wymieniła papier toaletowy i skończyła z tym, ale wydaje się, że ta prosta czynność to zbyt wiele.
Albo zostawi q-tipa leżącego na zlewie, ponieważ zapomniała włożyć go do kosza pod zlewem.
Kiedy u niej mieszkamy, częściej jemy na mieście, przez co zostaje mniej naczyń do umycia. Prawdą jest, że zazwyczaj nie sprzątam jej mieszkania, ale przynajmniej robię podstawowe rzeczy, jak wkładanie naczyń do zmywarki czy wymiana rolki papieru toaletowego. Naprawdę nie jestem wyjątkowo przywiązana do czystości, po prostu czuję, że ona mogłaby wziąć na siebie więcej wspólnego ciężaru.
Co próbowałem
- Pozwalałem, żeby wszystko stało wokół, aby zmotywować ją do samodzielnego sprzątania. Kończyło się to tylko tym, że brudne naczynia leżały w moim mieszkaniu, a ona wychodziła do pracy (oczywiście mam za dużo naczyń). Do następnego razu, kiedy przyjdzie jej kolej, ja już posprzątam, bo nie zniosę tego smrodu.
- praktycznie kazałem jej sprzątać. Zazwyczaj kończy się to kłótniami, jej wypominaniem mi, że raz nie posprzątałem u niej dwa lata temu i nic nie zostaje zrobione.
- Stawianie ultimatum, np. nie będę gotował, jeśli ona nie pozmywa naczyń po sobie. To nie działa, ponieważ mam tendencję do bycia głodnym.
O niej
Wychowywała się w domu z jednym rodzicem i nie była zamożna materialnie. Zakładam, że jej rodzice rekompensowali to sprzątaniem po niej przez cały czas, więc nigdy nie nauczyła się tego sama. Zakładam też, że po prostu ma tendencję do zapominania rzeczy po ich użyciu.
Pytanie
Szukam metod, aby skłonić ją do większego udziału w obowiązkach domowych, szczególnie przy gotowaniu - najlepiej bez konieczności zmuszania jej do tego. Ewentualnie, szukałbym również metod, które pozwoliłyby mi mniej się denerwować z powodu nierównomiernego obciążenia pracą.
Zgadzam się, że ten przykład jest wyjątkowo banalny, ale właśnie takie rzeczy niszczą małżeństwa!